Stats
Obrona | 0 |
Lore
Nagolenniki pierwszego wejścia
Wejście w ciało bóstwa byłoby niewątpliwie jego skalaniem.
Światło zapomina, Ciemność pamięta.
Mithrax stał na dziobie, patrząc, jak statek Zavali znika w portalu. Choć dziób OKOP-u był skierowany prosto na drżącą i pulsującą złowieszczo bramę, Mithrax obstawał przy swojej decyzji.
Wzdrygał się na samą myśl o wkroczeniu do Wielkiej Maszyny – czynie równie odrażającym i niewyobrażalnym, co kanibalizm czy zbezczeszczenie świątyni. Wejście do ciała bóstwa byłoby herezją. Na pewno znajdzie sposób, aby pomóc stąd.
– Ojcze, Królowa chce cię widzieć.
Eido podchodzi do niego i oboje spoglądają na Wielką Maszynę, która zajmuje całą powierzchnię okna – serce wszelkiego Światła przeszytego przez oscylujące fioletowe światło portalu. Mithrax uświadamia sobie, jak mały się czuje przy swojej córce.
– Nie zejdę tam bez ciebie – mówi Eido.
Mithrax tłumi dreszcz. – Mam wrażenie, że wchodząc do środka, popełniam przestępstwo.
– A kto stworzył tę regułę? – mówi jego córka, mądra i bystra jak zwykle. Gdy Mithrax milczy, Eido kontynuuje: – Wędrowiec jest w niebezpieczeństwie. Jeśli zależy nam na nim, musimy wejść do środka i go bronić. Widziałam, że wciąż jesteś zdolny do walki, ojcze.
– Czyż to nie byłoby gorsze? Prowadzić wojnę w samym centrum Światła?
– Tylko ty możesz o tym zadecydować. Ale wierzę, że Wędrowiec chciałby, abyś wszedł do portalu.
– Dlaczego?
Jego córka kładzie pieszczotliwie rękę na dłoni Mithraxa. – Bo wie, że nie chcesz go skrzywdzić.