Stats
Prędkość |
|
0 |
Related Collectible
Lore
Toń Tuneli
Trzymaj się.
Łowczyni utrzymywała równomierny oddech, wypychając jedno ramię nad głowę, aby chwycić następny uchwyt. Jej dłoń znalazła oparcie na szorstkim kawałku wąskiej ściany jaskini i z wysiłkiem spróbowała przedostać się przez szczelinę. Gorące światło jej latarki oświetlało kamień, który zewsząd ją otaczał. Dzięki temu widziała, gdzie szczelina w skale otwierała się w ciemność, która oznaczała wolność od uścisku jaskini.
Godzinami wdrapywała się na kamienne lico. Parła naprzód, jedną ręką przeciągając ciało centymetr po centymetrze i przeciskając się przez szczelinę w skale. Przy każdym ruchu zastanawiała się, czy szczelina stanie się trochę węższa, zacieśniając się wokół jej ramienia, aż w ogóle nie będzie mogła się poruszać.
Wykonała ten ruch jeszcze raz. Zgięła palce i przycisnęła dłoń do dołu, aby przesunąć się o kolejne centymetry do przodu. Jej lewe ramię było przygwożdżone do boku, uwięzione w wąskim przejściu, ale nadal mogła poruszać prawą ręką. Póki co. Wzięła oddech, a potem jeszcze jeden. Poziom natlenienia był prawidłowy. Na razie nie musiała się martwić, że utonie.
Co najwyżej najpierw uwięźnie, a potem utonie.
Łowczyni zeszła do zatopionej jaskini pod powierzchnią Nessusa dwa dni wcześniej, podążając za dziwnym sygnałem, którego Macierz nie mogła zinterpretować. Płyty tektoniczne planety przesunęły się, otwierając nowe przejścia. Niektóre z nich zostały zalane mlekiem Weksów, a niektóre wodą z naturalnych źródeł planety. Ta jaskinia była akurat zalana wodą. Kiedy po raz pierwszy zanurkowała w jej głębiny, nie widziała dna. Następnie zostało utracone połączenie z Macierzą. Jednak poruszała się dalej i wkrótce wyczuła nurt płynący poprzez szczelinę w ścianie podwodnej jaskini.
Wcisnęła się w nią bez chwili zastanowienia. Była wystarczająco duża. Mogła się przez nią przedostać.
To było wiele godzin temu.
Ponownie ruszyła do przodu. Za każdym razem, gdy podnosiła rękę nad głowę i przybliżała się do szczeliny, czuła spękaną skałę chwytającą ją za ciało. Skałę, która chciała, żeby tam umierała uwięziona na zawsze, a jej Duch ożywiał ją bez końca, tylko po to, aby za każdym razem umierała na nowo. Kamienna trumna.
Podniosła rękę i chwyciła się krawędzi szczeliny. Przesunęła się na bok, wyciągając lewe ramię do przodu. Mając wolne obie ręce, wyswobodziła się z ciasnego uścisku skały i wypłynęła na otwartą wodę.
Znowu ciemność. Jej latarka mogła jak dotąd penetrować jedynie wodę. Unosiła się w niepewności, po czym spojrzała w górę. Zobaczyła mieniące się białe światło. Powierzchnię. Kolejną jaskinię. Powietrze. Odepchnęła się nogami w górę i wypłynęła na powierzchnię wody. Półka. Sięgnęła ku niej, podciągając się z podziemnego jeziora.
Spojrzała w czerwone oko i poczuła dotyk metalowej dłoni chwytającej ją za gardło.