Stats
Obrona | 0 |
Lore
Szaty żarliwego lotu
„Twoje Światło to płomień. Rozpal je i usłysz jego ryk”. – lord Shaxx
Lord Shaxx wpadł jak burza na pole Tygla.
– Zbliżcie się, moi czempioni – ryknął. – Tak, obie drużyny. Chcę wam pogratulować.
Strażnicy z wahaniem wynurzyli się ze swoich kryjówek, po czym zgromadzili się wokół Shaxxa.
– Pamiętam, gdy po raz pierwszy zobaczyłem pocisk z Twardego Światła zza rogu – zaczął. – Pierwszy raz, gdy musiałem oddać Szczyt góry. Pierwszy raz, gdy jakiś Strażnik wniósł do mojego Tygla Gjallarhorna.
Ogromny mężczyzna potrząsnął głową czule.
– Wiem, że moce, których używacie, wkrótce staną się powszechne, chciałem jednak zwrócić uwagę na fakt, że jako pierwsi przynosicie je tu. Do mnie.
– Dziękuję ci za pokazanie mi kryształowych kolumn – powiedział do Tytana.
– Za huragan, który wywołałeś swoim kosturem – skinął głową Czarownikowi.
– A ty!
Podszedł do Łowcy kilkoma długimi krokami i poklepał go po plecach. Łowca zatoczył się na ziemię z takim impetem, że jego broń sama się przeładowała.
– Rzuciłeś w nich kosami! – huknął Shaxx z podziwem.
Pomógł Łowcy stanąć na nogi i zwrócił się do całej grupy.
– Niech wasza siła przeprowadzi nas przez wszelkie kłopoty, jakie na nas jeszcze czekają – powiedział i zasalutował. Strażnicy się skłonili.
Lord Shaxx stał przez chwilę dumnie, trzymając ręce na biodrach.
– Na co jeszcze czekacie? – wrzasnął. – Wracać do gry!
Strażnicy raz jeszcze powpadali jeden na drugiego.