Stats
Prędkość |
|
0 |
Related Collectible
Lore
Trauermarsch
„Martwi rzadko się odzywają. Ale ja słucham zawsze”.
Vell Tarlowe. Sai Mota. Omar Agah. Eriana-3.
Szkarłatne fantomy unoszą się w powietrzu obok Eris, która spogląda ponad Wieczną Otchłanią, utkwiwszy wzrok w księżycowej Piramidzie.
Zawieszeni pomiędzy Koszmarem a Wspomnieniem, jej dawni przyjaciele pozostają wiecznie milczący. Nie oferują ani udręki, ani przewodnictwa. Tylko słuchają.
Czasami to wystarczy.
– Minęło wiele czasu, odkąd kroczyłam niestałymi korytarzami Piramidy – rozmyśla Eris. – Czy przyjmie mnie ponownie, teraz gdy mieszam się w jej sprawy, odcinając coraz mocniejszą więź z Lewiatanem?
Jej drużyna ogniowa nie odpowiada.
– To nie ma znaczenia – dochodzi do wniosku. – Bez względu na zamiary Piramidy Calus nie może osiągnąć celu.
Jej myśli biegną w kierunku tych, którzy na pokładzie Lewiatana odbywają konfrontacje ze swoimi Koszmarami. Zastanawia się – jak czyniła to wiele razy od czasu związania Korony smutku – czy powinna przeprowadzić swój własny rytuał odcięcia.
Eris spogląda na zjawy, które były niegdyś jej drużyną ogniową. Jej spojrzenie łagodnieje.
Na dobre i na złe przywykła do swojego żalu. Niech inni zrzucają swe brzemię. Ona swoje zatrzyma. Jest ciężkie, lecz drogie jej sercu.
Bez nich cisza byłaby ogłuszająca.