Stats
Prędkość |
|
0 |
Related Collectible
Lore
Świetlisty model
„Wysokość wspinaczki nie ma takiego znaczenia, jak liczba osób, które doprowadzisz na szczyt”. – naczelnik Zavala
– Wygląda na to, że nieźle się urządziłeś w swojej nowej kryjówce. – Nowy bar Pająka zapewnia niewiele dyskrecji, ale jak zauważa były Strażnik Prak'kesh, klienci robią, co mogą, by trzymać się od nich z daleka. Podobnie jak on, nie są pewni przebiegu tych negocjacji.
– Obaj musieliśmy się dostosować do zmiennych okoliczności. – Pająk patrzy na Prak'kesha z zimnym rozbawieniem. – Wiem, że naczelnik Straży Przedniej nie pochwala tego, czym się obecnie zajmujesz.
Prak'kesh wzrusza ramionami. – Jestem tylko bukmacherem. Chcę pomówić o Zawodach Strażników.
– Tak, Zawody Strażników. – Pająk rozkłada palce w geście szyderczej fanfaronady. – Tytani, Czarownicy i Łowcy rywalizujący o względy Miasta. A ty każdego roku zbijasz na boku kokosy.
Prak'kesh zerka w tył na swojego przebudzonego ochroniarza, Tulnika. Tulnik wygląda na niewzruszonego, ale w końcu za to mu się płaci. – Krąży plotka, że ostatnio sam się zainteresowałeś Zawodami.
– Ach tak? – Pająk mruczy pod nosem. – Moi wspólnicy lubią od czasu do czasu pooglądać trochę krwawego sportu. – Wskazuje na Arrhę, który stoi z ponurą miną pod przeciwległą ścianą. – Mam nadzieję, że nikomu nie nastąpili na odcisk.
– Nie szukam partnerów do tańca.
– Cóż, skoro o tym wspominasz… – Oczy Pająka jaśnieją, gdy pochyla się naprzód. – Myślę, że Zawody Strażników mogą stać się bardzo popularne w dzielnicy Botza.
Prak'kesh ostrożnie kiwa głową. – Pewnie, że tak.
– Ród Światła może w nich zasmakować dzięki odrobinie… ukierunkowanego marketingu. – Pająk składa parę dłoni. – Kto nie chciałby wspierać swojego ulubionego Rodu Strażników? Słuchaj, zupełnie nie wiem, jak to wszystko działa, ale ktoś taki jak ty, mógłby to wyjaśnić innym. Prostymi słowami. Poszerzysz swój zasięg o nasz mały zakątek miasta.
– To mnóstwo nowych zakładów – mówi ostrożnie Prak'kesh. – A co ja mogę zrobić dla ciebie, Pająku?
– No proszę, wreszcie przechodzimy do interesów. – Pająk chichocze. – Jestem pewien, że dojdziemy do rozsądnego porozumienia.