Classified Item
Bungie has the ability to expose information in the API that, for whatever reason, is not yet ready to be seen. We call these items "classified".
Sometimes classified items eventually are revealed to be real, in-game items. However, they are usually just junk data that made it into the API that isn't intended to be seen.
We include these items in the database solely to provide a complete view of what is in the API files. You should not take the presence of this item as a guarantee of something coming in a future update or attempt to analyze its presence too deeply. Doing so likely will only lead to disappointment.
This item is categorized as classified because:
- It was marked as a dummy item in the API files.
Lore
Księżyc – 9
– W legendach przebudzonych istnieją potwory. Niektóre z nich pochodzą ze Złotego Wieku ludzkości – wyjaśniała Glintowi Ylaia, gdy przechadzali się ciemnymi ogrodami Śniącego Miasta.
– To był czas, gdy wielu podejmowało próby nagięcia praw życia i śmierci. Jak Clovis Bray. A także frakcja Roju. – Ylaia uniosła brew, spoglądając na Glinta.
– Bray wykorzystał narzędzia Weksów, natomiast bluźniercy Roju praktykowali magiczną sztukę nekromancji. – Ton jej głosu spoważniał. – Jedni i drudzy w pewnym sensie osiągnęli sukces.
– Wczesne eksperymenty Roju były przeprowadzane w tajemnicy, pod nadzorem potężnego Czarnoksiężnika, którego imienia tutaj nie przywołamy.
– Nokris – dopowiedział Glint.
– Tak – Ylaia skrzywiła się. – Ten Czarnoksiężnik, którego imienia nie należy wymawiać, do swoich wynaturzonych eksperymentów wykorzystywał ofiary zarówno zmarłe, jak i żywe, włącznie z twoimi nieszczęsnymi księżycowymi górnikami. – Zaplotła palce. – Możliwe, że uzyskanie dostępu do tych potężnych „dyń” zapewniło powodzenie jego poszukiwaniom.
Jej dziwne spojrzenie przeszyło mechaniczne oko Glinta. – To może wyjaśniać, dlaczego Bezgłowi przetrwali aż do dzisiaj i dlaczego ich płomienne oblicza przypominają twoje relikty ze Złotego Wieku.
– Łał, to wiele wyjaśnia – zachwycił się Glint. – Ale… – kontynuował niechętnie. – Dynie nie są potężnymi reliktami. To tylko… owoce.
– Owszem – podsumowała złowieszczo Ylaia. – To owoce potępionych.
