Super
Aspects
Fragments
-
1
-
1
-
1
-
1
-
1
-
1
-
1
-
1
-
1
-
1
-
1
-
1
-
1
-
1
-
1
-
1
Lore
Tropiciel
Najwyraźniej nie potrafię komunikować się z Próżnią na pełny żołądek. Muszę być głodny, wprost przymierać z głodu, by uzyskać najlepsze efekty. Zaczynam czuć ssanie w brzuchu i wtedy to słyszę, prawie jak głos szepczący z wnętrza mnie. Gdy po raz pierwszy się o tym przekonałem, myślałem, że poranne zlecenia zostaną odwołane. Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia i tak dalej. A jednak tu jestem, bladym świtem, przyczajony na szczycie wielkiego, starego drzewa, fantazjując o czymś na ząb. Nie najgorzej, biorąc pod uwagę ryzyko. Gdy trzeba spłacić dług wobec podłego herszta szumowin, dobrze jest mieć gdzie się przyczaić.
Widzę swój cel. Obserwuję go od kilku dni. Kell nareszcie wygląda na zadowolonego i rozluźnionego. Śpi pod gołym niebem otoczony przez sługi. Mają być jego ostatnią linią obrony, a wciąż mnie nie zauważyli. Najwyraźniej ciężko o dobrych pomocników.
Mogłem strzelić godziny temu, ale mam najpierw oddać strzał ostrzegawczy, by tamten wiedział, co go spotka. Dzięki temu „zejdzie, wiedząc, kto go dorwał”. Watażkowie uwielbiają wysyłać te swoje małe wiadomości, a ta nie dotarłaby do adresata, gdybym załatwił go we śnie. Gość chrapie sobie w najlepsze. Zazdroszczę mu tego.
To mi coś przypomina. Odkryłem kolejną sztuczkę, dzięki której zestrajam się z tą rozdziawioną paszczą nicości, którą nazywamy Próżnią: wyczerpanie. Kiedy zaczynam się osuwać w ten moment zmierzchu, gdy nie jesteśmy pewni, czy to wciąż jawa, czy już śnimy, wtedy czuję nieobecność. Jest tak blisko, że mogę jej dotknąć. Zdaje się, że nie ma znaczenia, czy jest dosłowna, czy metaforyczna – Próżnia po prostu lubi, gdy jadę na pustym baku.
Tamten się wierci. Pora z tym skończyć. Wypuszczam salwę w słupek jego łóżka. Rozlega się charakterystyczny, dziwaczny odgłos zasysania. Biedak próbuje walczyć, ale nie ma szans. Rozgląda się rozpaczliwie, szukając strzelca, a potem na jego twarzy maluje się zrozumienie. To znak dla mnie! …Bam, robota wykonana. Nie mogę tego robić z pełnym żołądkiem.
