Exotic Perks
Za zasłoną
Stats
Obrona | 0 |
Curated Roll
Lore
Omnioculus
Dostrzeż niebezpieczeństwo, nawet jeśli ono nie widzi ciebie.
Miejsce katastrofy, Nessus Terrae, dzień 5.
**
Wprost roiło się tutaj od zespołów poszukiwawczych Kombinatu – na pokładzie tej fregaty musiało być coś cennego… zbyt cennego, by wpadło w ich łapy.
Trzeba było dwa razy zbaczać ze szlaku, żeby obejść co liczniejsze grupy. To żadne tchórzostwo, po prostu nie warto było robić hałasu, ani też dawać im do zrozumienia, jak blisko się znaleźli. Przez pewien czas musiałem śledzić jednego z ich wielkich wodzów. Trudno było trzymać się tak blisko – cuchnęło nawet tu, na świeżym górskim powietrzu.
W końcu znalazłem fregatę. Skubana zaryła prosto w wąwóz, przez co zespoły zwiadowcze nie mogły jej wypatrzyć. Oczywiście, mam wzrok lepszy od większości konkurencji.
Liczyłem na to, że ładunek wytrzymał uderzenie po upadku okrętu z niskiej atmosfery. Znalazłem we wraku dwie duże skrzynie pełne złota Kombinatu. Trochę posążków, talerzy, gongów, tego typu błyskotek. Teleportowałem skarby, a resztę szmelcu zostawiłem na pastwę deszczu.
Humor mi dopisywał, aż nagle coś mnie zmroziło: głos. Słaby i cichy – jak ostatni szept konającego.
Włamałem się w głąb wraku i znalazłem wielką wojowniczkę Kombinatu, która utknęła w przejściu. Bez trudu ją sprzątnąłem. W kolejnej komorze znalazłem uwięzionego Światłodzierżcę. Był odwodniony, poobijany, ale wciąż dychał.
Światłodzierżca był jakiś znerwicowany, uspokoiłem go. Obuchem broni prosto w skroń. To go uciszyło raz dwa. Wrzuciłem biedaka na tył Wróbla i zostawiłem w najbliższej stacji zwiadu, zanim odzyskał przytomność. Ci z placówki nie spodziewali się ocalonych, więc musiałem ich nieco przycisnąć, zanim zapłacili mi za wzorową akcję ratunkową.
To niewdzięczna robota, ale nie narzekam. Wdzięcznością długów nie spłacę.