Stats
Obrona | 0 |
Lore
Szaty zabójcy Keczów
„Żegluj szybko i nie daj się dogonić… Na wypadek, gdyby jednak do tego doszło, musisz mieć gruby kadłub”. – Włóczęga
Aneks, Ostatnie Miasto
——
Dawne załogi? Niewiele mogę ci powiedzieć ponad to, co można usłyszeć od Rahoola, ale nie dziwię się, że nie chcesz usnąć w czasie tej historii, ha, ha, ha. Hej, wyluzuj, bohaterze! Jeśli myślisz, że ponura mina to wszystko, czego potrzeba, by awansować w Straży Przedniej… cóż, może coś w tym jest.
Dobra, zacznę od początku. Wędrowiec wybrał Eliksni i wszystko było super na Riis, dopóki być super nie przestało. Wydarzył się Huragan, pojawiły się Piramidy, Wędrowiec dał dyla w kosmos i, z tego co wiem, to nie wyglądało dobrze.
Eramis to widziała. Trzeba jej oddać sprawiedliwość – pozbierała się do kupy, zwołała załogę i ruszyła za Wędrowcem. Wycinała wszystko na swojej drodze, zawzięcie za nim goniąc.
Nie tylko ona wpadła na taki pomysł. Wędrowca ścigały całe floty statków. To były dni bezprawia. Dni bez nadziei.
… Widzisz, ja pamiętam Mroczny Wiek. Gdy wokół nie ma nic, tylko strata, na planecie wciąż można znaleźć dach nad głową, usiąść na zaśnieżonym polu. Można pójść do lasu i znaleźć chwilę ciszy – odrobinę spokoju.
Na statku tak nie jest. Sprawy przechodzą ze złych w jeszcze gorsze. Trzeba się z tym zmierzyć. I Eramis tak zrobiła. To wymaga nie lada zacięcia.
Słuchaj, nie myśl sobie, że klecę tu wiersze miłosne do Złodziejki Statków – jak ją znajdziemy, sięgnę po broń, równie szybko jak ty.
Ale gdyby wielki stary Wędrowiec czmychnął z nieba jutro? Możesz postawić cały swój schowek, że popędzimy za nim. My staniemy się nowymi załogami, goniącymi za czymś, co w głębi duszy uznajemy za swoje. I nie zatrzymamy się dla nikogo ani za nic, obojętnie, co stanie nam na drodze.
I wciąż będziemy się mieć za bohaterów, co nie?