Related Collectible
Lore
Wstęga agonii
Akolici Nezareca: Wrzosiec – V
Trzaski płomieni niosły się echem w jaskini. Sięgnąłem do niego, pozwalając, by ciepło mną kierowało. Mężczyzna po drugiej stronie czekał milczący, gdy ja przeżywałem swoje wspomnienie.
– Czuć od ciebie tę woń… woń Nezareca.
– Podobnie jak od ciebie, Wrzoścu z Dzikiej Jeżyny – powiedział mężczyzna. Tytuł, który wypowiedział, brzmiał nieznajomo. Czy wciąż zasługiwałem na ten przydomek? Wydawało mi się, że należy do przeszłości. – Jest słaba… lecz wciąż wyczuwalna.
– Czy to prawdziwy powód, dla którego mnie wezwałeś?
Nastąpiło długie milczenie. Potem usłyszałem, że szuka czegoś w swojej torbie.
– Moja rodzina cieszy się łaską Nezareca od pokoleń – powiedział.
Mocniej ścisnąłem swój kostur piechura, gotowy w razie konieczności dobyć ostrza. Potem usłyszałem łomot ciężkiego obiektu i, po kilku sekundach, odgłos przerzucanych stronic. Mężczyzna przemówił znowu.
– Nasze przeżycia nie będą ostatnimi. – Stronice obracały się nadal, dość głośno, abym mógł je usłyszeć pomimo trzaskania ogniska. – Czy chcesz ponownie poczuć jego pełną moc? – zapytał mężczyzna.
W głębi duszy natychmiast usłyszałem głośne i zdecydowane „TAK”. Spędziłem tak wiele czasu, lękając się jego wpływu, jego mocy, czystej grozy, jaką wzmocnił we mnie… Ale gdy odszedł, pozostała tylko pustka. Pochłaniająca wszystko próżnia przerażenia.
– Co mam zrobić? – zapytałem.
Nie mogłem tego stwierdzić na pewno, ale coś mi mówiło, że mężczyzna się uśmiechał.